Dokładnie rok temu dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży. Zaskoczenie ogromne, bo w ogóle się tego nie spodziewałam. Niby jakoś dziwnie się czułam, ale nie byłam do końca przekonana, że to TO. A u lekarza mogłam od razu oglądać i słuchać bicia serduszka mojego małego aniołka, który wówczas mierzył jakiś centymetr :)
Pomyśleć, że od tego czasu nasze życie tak bardzo się zmieniło... Ciążę, mimo że z małymi komplikacjami, wspominam bardzo miło. Nawet ten prawie miesięczny pobyt w szpitalu nie był taki straszny, może jedynie dochodzenie do siebie po cesarskim cięciu...
I pomyśleć, że teraz leży sobie w łóżeczku nasz mały aniołek - oj przepraszam, już wcale nie taki mały. Waży ok. 7 kg i mierzy ok. 65 cm (może ciut więcej, ciężko zmierzyć, bo zawsze podkurcza nóżki i do końca nie wiadomo, jak jest wysoki). W każdym razie ciuszki nosi w rozmiarze 68, choć przez ostatnie upały to tylko pieluszka na pupę i mały golasek :)
A jaki ciekawy świata i wszystkiego wokół niego! Nie ma już spacerów w gondoli - odpada, bo nic nie widać. Zasadniczo tylko spacerówka rozłożona do leżenia, ale jeszcze lepiej obserwacje prowadzić z silnego ramienia taty lub mamy.
A jak fajnie na macie edukacyjnej, która gra i świeci. I można ćwiczyć na niej przewroty na brzuszek - w końcu trening czyni mistrza. Szkoda tylko, że jeszcze w drugą stronę nie bardzo wychodzi :/
Poza tym ślinimy się na potęgę - ślina jest wszędzie - na zabawkach, na ubrankach, na kocyku, na pieluszkach, na rodzicach, babci, ciociach i wujkach :)
A ile już zwiedziliśmy:
- port lotniczy w Katowicach - Pyrzowicach
- port lotniczy w Krakowie Balicach
- krakowskie Stare Miasto
- Wisłę
- Ustroń
- Cieszyn
- Bielsko-Białą
- Istebną, a zasadniczo karczmę Ochodzitą
No i podsumowując wypada powiedzieć, że czas mija bardzo szybko, a mały Piotruś zmienia się z każdym dniem i ani się nie obejrzę, a będzie coraz starszy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz