Wreszcie! Po długim wyczekiwaniu, niejednokrotnym myśleniu, że to już i rozczarowaniu, że jednak nie, w końcu przyszła pora - na naszego pierwszego ząbka.
Zupełnie przypadkiem w czasie jednego z karmień, a Piotruś chyba właśnie wcinał deserek, bo nadzwyczaj szeroko otwierał buźkę, moje oczy ujrzały to, na co tak długo wszyscy czekaliśmy - maleńką białą kropeczkę, majaczącą wśród różowego dziąsełka :)