wtorek, 21 stycznia 2014

Pierwszy ząbek

Wreszcie! Po długim wyczekiwaniu, niejednokrotnym myśleniu, że to już i rozczarowaniu, że jednak nie, w końcu przyszła pora - na naszego pierwszego ząbka.


Zupełnie przypadkiem w czasie jednego z karmień, a Piotruś chyba właśnie wcinał deserek, bo nadzwyczaj szeroko otwierał buźkę, moje oczy ujrzały to, na co tak długo wszyscy czekaliśmy - maleńką białą kropeczkę, majaczącą wśród różowego dziąsełka :)
Niesamowity prezent po tak długim wyczekiwaniu. Kropeczka w ciągu tygodnia zrobiła się już całkiem wyczuwalna pod palcami, a krawędzie wręcz nieco ostrawe. 
Pierwszy ząbek to dolna jedyneczka, ale dziąsełka u góry też są lekko rozpulchnione, więc kto wie, czy za niedługo nie ujrzymy kolejnych białych perełek :) 

Najbardziej cieszy mnie jednak fakt, że gdyby nie mój sokoli wzrok ;) to tak naprawdę nawet byśmy nie wiedzieli, że Młodemu idą zęby. A tyle mnie straszyli, tylu się nasłuchałam mrożących krew w żyłach opowieści, jak to wyrzynające się zęby zmieniają tę małą kochaną istotkę w jakiegoś pół-potwora, nie dającego spać rodzicom, ciągle zanoszącego się płaczem, a na dodatek jeszcze gorączkującego. Na szczęście Piotruś nie ma ani gorączki, ani gorszego apetytu, a humorek też mu w miarę dopisuje. Oby kolejne ząbki też szły tak bezboleśnie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz