Po jednym słonecznym dniu dziś znowu przyszły chmury i dzień stał się znowu bardziej przygnębiający. Z domu za bardzo na długo nie ma co wychodzić, tym bardziej że nasz maluszek dalej lekko podziębiony. A przez chorobę również bardziej senny - zwykłe półgodzinne drzemki zamienił na dużo dłuższe, wczoraj nawet dwugodzinne.
W czasie, kiedy Piotruś śpi w ciągu dnia czy wieczorem, oprócz codziennych domowych obowiązków, bardzo chętnie sięgam po coś do poczytania. Czasopisma czy gazety, kiedy tego czasu nie ma zbyt wiele, ale i tak najchętniej czytam książki. Ostatnio same lekkie lektury, które połykam dość szybko, ponieważ też i szybko się je czyta.
Ostatnio były to "Azyl" Izabeli Sowy oraz "Rok na Majorce" Anny Klary Majewskiej. Akcja obu tych powieści rozgrywa się w Chorwacji i na Majorce. Stąd też przy tej pogodzie za oknem, niezmiernie miło jest poczytać o słonecznej pogodzie w wakacyjnych kurortach.
Teraz przede mną nieco bardziej ambitna lektura, najnowsza powieść Jerzego Pilcha "Wiele demonów".
Te akurat książki dostałam, jedną sama kupiłam, jednak ostatnio zbyt wiele książek nie kupuję. Nie wchodzę nawet za bardzo do księgarni, nawet tych internetowych, bo pewnie bym zbankrutowała.
Często korzystam z bibliotek, choć ostatnio nie bardzo mam czas, żeby zapuszczać się między regały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz