wtorek, 1 października 2013

Wzmacnianie odporności u niemowląt

Niestety widoków na powrót ciepłych dni brak. Skończyły się czasy, kiedy można było szybko wyjść z domu, bez tracenia czasu na zakładanie na siebie kolejnych warstw ubrań. Niestety od kilku już dni jest tak zimno, że wyjście z domu bez odpowiedniego ubioru grozi co najmniej katarem, jeśli nie czymś gorszym. Dziś było już apogeum, ponieważ wiał tak potwornie mroźny wiatr, że najchętniej siedziałabym w domu przy kominku cały dzień, z kubkiem herbaty z cytryną i sokiem malinowym w ręce. Ale nie można się aż tak poddawać złej aurze za oknem, dlatego też opatuleni i okrycie kocem wyruszyliśmy na spacerek w południe, kiedy jeszcze rozpieszczało nas słońce.



Niestety według prognoz pogody ma być coraz zimniej, a w nocy czekają nas nawet przymrozki. Brrr, trochę wcześnie, choć pamiętam jak jeszcze kilka lat temu spadł śnieg 14 października. Fakt, że od razu stopniał, ale jednak był. mam nadzieję, że w tym roku pomimo niskich temperatur, śnieg nas jednak nie zaskoczy, a będziemy mogli jak najdłużej cieszyć się słonecznymi dniami.


Na zimę trzeba się jednak porządnie przygotować i wzmocnić swoją odporność. Oczywiście dla takiego maluszka jak nasz najlepsze jest mleko mamy, dlatego cały czas stanowi ono podstawę diety Piotrusia (choć już za nami pierwsze próby wprowadzania nowych smaków, ale o tym w kolejnym poście). 

Dodatkowe posiłki witaminowe jednak nie zaszkodzą. Dlatego my już od czasu pojawienia się kataru aplikujemy sobie witaminkę C w kropelkach CEBION. Poza tym wspaniałym sprzymierzeńcem naszej odporności, niezależnie od wieku, jest tran. My wybraliśmy opcję kwasów Omega 3 w kapsułkach typu twist off OMEGA MED BABY. 

Równie ważne, aby nasze dziecko zbyt często nie chorowało, jest nieprzegrzewanie go. Owszem, niezmiernie ważne jest, aby naszemu dziecku było cieplutko, szczególnie gdy śpi czy podczas spaceru, jednak ciepło nie znaczy gorąco. A u nas jednak nadal pokutuje jakieś dziwne przekonanie, że dziecko trzeba naubierać w kilka bluzek, swetrów i kurtek, a później jeszcze opatulić kocem czy śpiworkiem. Jeśli ubierzemy go w tyle warstw co siebie i przykryjemy kocykiem, to w zupełności wystarczy. A jeśli od czasu do czasu pozwolimy naszemu dziecku pobiegać po domu boso, z całą pewnością mu to nie zaszkodzi.

Bardzo dobrym krokiem we wspieraniu odporności dziecka jest basen, na który chodzimy z Piotrusiem już czwarty miesiąc. Piotruś nie tylko będzie miał silniejszą odporność, ale przede wszystkim pokocha wodę i pływanie. Już teraz kiedy widzi wodę całym sobą się cieszy. Ale o naszych harcach na basenie innym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz